Śmierć Igora Stachowiaka to sprawa, którą jeszcze przed trzema laty żyła cała Polska. Wtedy to na rynku we Wrocławiu doszło do brutalnego zatrzymania mężczyzny. Okazał się nim właśnie Igor Stachowiak. Wobec wielokrotnego rażenia prądem na komisariacie, 25-letni Igor zmarł. Wyrok usłyszeli policjanci, którzy są odpowiedzialni za śmierć zatrzymanego.
Śmierć Igora Stachowiaka
Całość tragicznych zdarzeń miała miejsce 15 maja 2016 roku. Policjanci poszukiwali mężczyznę, który wcześniej mimo zatrzymania, zbiegł z kajdankami na rękach. Gdy zauważyli wychodzącego z klubu w rynku Igora Stachowiaka, błędnie skojarzyli go z portretem pamięciowym poszukiwanej osoby.
Zatrzymanie było brutalne, a sam błędnie rozpoznany podejrzany stawiał opór. Mówi się, że był on pod wpływem środków odurzających. Igor Stachowiak został przewieziony na komendę przy ulicy Trzemeskiej, gdzie wielokrotnie rażony był prądem oraz duszony. W wyniku przemocy stosowanej przez policjantów, a także prawdopodobnie na wskutek zażycia dopalaczy, 25-latek zmarł.
Byli policjanci skazani za śmierć Igora Stachowiaka
Oskarżonych o śmierć podejrzanego zostało 4 pracujących wtedy policjantów: Łukasz R., Paweł G., Paweł P. oraz Adam W. Postawiono im zarzuty przekroczenia uprawnień oraz rzecz jasna znęcania się nad podejrzanym. Co ciekawe, nie zdecydowano się jednak na postawienie zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci, choć wielu właśnie na taki obrót spraw liczyło.
Sąd dziś uznał, że zarzuty są jak najbardziej słuszne. Trójka ówczesnych stróżów prawa otrzymała wyrok 2 lat pozbawienia wolności, natomiast jeden z nich, mający być najbardziej agresywny – 2,5 roku za kratami.
Wyrok dla byłych policjantów
Obrońcy byłych policjantów, swoich klientów próbowali ratować tłumaczeniem, że Igor Stachowiak będąc pod wpływem narkotyków, był agresywny i stawiał ogromny opór. Jego zachowanie miało być powodem obrażeń wśród sześciu funkcjonariuszy. Postępowanie policjantów było zatem koniecznością i obroną własną przed niebezpiecznym zatrzymanym.
W sieci przez długi czas krążyły zdjęcia martwego już Igora Stachowiaka. Na jego ciele były wyraźne ślady użytej siły. Skutkiem śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Spowodowało ją wielokrotne rażenie prądem, połączone z wcześniej zażytymi narkotykami.