Kraśnik znów zaskakuje! Jak podaje portal wiadomosci.gazeta.pl – tamtejsze dwa kościoły odmówiły organizacji tradycyjnego pochówku dla zmarłego, u którego wykryto koronawirusa. Jak się okazuje, księża zasłaniali się wytycznymi lubelskiego sanepidu. Według nich, wniesienie trumny do kościoła i odbycie tradycyjnego pochówku było niemożliwe, a w grę wchodziła jedynie kremacja. Na to jednak nie chciała się zgodzić wdowa chcąca pożegnać męża zgodnie z jego wolą. Gazeta.pl na swoich łamach podała, że kraśnicki sanepid zaleca, aby trumny z zakażonymi koronawirusem trafiały prosto na cmentarz. Internauci znów nie zostawili suchej nitki na władzach tego regionu.
Kraśnik znów zaskakuje! Kościoły nie chciały wyprawić tradycyjnego pogrzebu zmarłemu ze stwierdzonym koronawirusem
Bulwersujące z punktu widzenia wielu osób wieści, opisały redakcje Dziennika Wschodniego oraz portalu wiadomosci.gazeta.pl. Jak się okazuje, wszytko dotyczyło słynnego w ostatnim czasie Kraśnika. Mianowicie, dwa tamtejsze kościoły (pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i pod wezwaniem św. Józefa Robotnika), odmówiły tradycyjnego pochówku zmarłego, który miał stwierdzonego koronawirusa.
Księża mieli zasłaniać się wytycznymi miejscowego sanepidu. Na pochówek wyrazili zgodę jedynie pod warunkiem, że cała ceremonia odbędzie się na cmentarzu – bez wniesienia trumny do kościoła. Wdowa jednak nie chciała przystać na taką propozycję. Co więcej, okazało się, że do kościoła można wnieść jedynie urnę po wcześniej dokonanej kremacji ciała. To jednak było wbrew woli zmarłego 64-latka.
Kraśnik swoje a Główny Inspektor Sanitarny swoje – ostatecznie mężczyznę pochowano poza Kraśnikiem
Jak wcześniej wspomniano, na wiadomosci.gazeta.pl można przeczytać, ze kraśnicki sanepid odradza wnoszenia trumny ze zmarłym z koronawirusem do kościoła. Okazuje się jednak, że GIS nie widzi ku temu przeciwwskazań, a jak podaje rzecznik GIS Jan Bondar – nie ma obowiązku spopielenia ciała zmarłego z koronawirusem.
Sytuację próbował jeszcze tłumaczyć rzecznik lubelskiej kurii. Podkreślał on, że przepisy nie są w tej kwestii ujednolicone i kapłani muszą działać zgodnie z wytycznymi sanepidu odpowiedniego dla ich rejonu.
Ostatecznie mężczyznę pochowano poza Kraśnikiem.