Site icon aju.pl

Dzika impreza na obszarze Natura 2000. Mandaty na kwotę 11 000 złotych!

Dzika impreza na obszarze Natura 2000! Przybyli na miejsce policjanci oraz leśnicy byli w szoku, choć dudnienie muzyki było słuchać już kilka kilometrów przed docelowym miejscem wielkiej zabawy. Uczestnicy do lasu wjechali ciężarówkami, busami i terenówkami. Rozstawili scenę, ogromne głośniki. Palili i używali otwartego ognia, a las był suchy jak pieprz. Funkcjonariusze z Dolnego Śląska nie pieścili się z imprezowiczami i wystawili mandaty na łączną sumę około 11 tysięcy złotych.

Dzika impreza na obszarze Natura 2000 – nadleśnictwo Świętoszów

Blisko sto osób bawiło się na nielegalnej imprezie, którą organizatorzy zdecydowali się odprawić w środku lasu. Co więcej, na terenie szczególnym, bo policja oraz leśnicy nakryli ich w obszarze Natura 2000. Program Natura 2000 obejmuje szczególne miejsca na terenie całej Unii Europejskiej, gdzie wyjątkowo zwraca się uwagę na ochronę przyrody. Za cel obiera się tam zachowanie określonych typu siedlisk przyrodniczych oraz gatunków cennych a także zagrożonych. Młodzi imprezowicze nie zdawali sobie z tego sprawy, lub po prostu nie mieli pełnej wiedzy o tym, gdzie tam naprawdę się znajdują. Suma, na jaka wypisano mandaty, z pewnością im to uświadomi.

Większość osób była pijana i wrócić do domu mogła dopiero kolejnego dnia

Głośna muzyka, palenie papierosów w suchym lesie. Do tego buta i arogancja, a także obrzucenie funkcjonariuszy butelkami i gałęziami – w takim tonie o sytuacji wypowiadał się Krzysztof Trębski z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. Nielegalną imprezę odkryli – co ja widać nie było trudne – strażnicy z nadleśnictwa Świętoszów. Na miejscu zastali blisko 100 osób, a co ciekawe – byli to ludzie różnej narodowości. Mianowicie, oprócz Polaków, odnotowano tam obecność Słowaków, Niemców, Holendrów a nawet Włochów.

Na miejscu zjawiło się kilkudziesięciu policjantów, którzy – jak podaje rfm24.pl – wylegitymowali około 50 osób. Przy okazji wystawili mandaty na kwotę 11 tysięcy złotych. Strażnicy leśni do czasu opuszczenia lasu przez imprezowiczów, musieli patrolować zajmowany przez nich teren. A to wszystko w obawie przed roznieceniem ognia, który byłby niezwykle niebezpieczny zważając na panujące suche warunki.

Exit mobile version