Site icon aju.pl

Dodawał do jedzenia narkotyki. Chciał uzależnić klientów, aby ratować biznes

dodawał do jedzenie narkotyki

Dodawał do jedzenia narkotyki – wszystko po to, aby uzależnić od sprzedawanej żywności swoich klientów. Mężczyzna posunął się do takiego kroku po to, aby ratować swój biznes. Jego tłumaczenia opierały się rzecz jasna o trudną sytuację, którą spowodowała epidemia COVID-19. Taka wymówka jednak nie wystarczyła i sprzedawcę, który do oferowanych produktów dodawał opium, aresztowano.

Dodawał do jedzenia narkotyki. Chciał uzależnić klientów, aby ratować biznes

Epidemia COVID-19 dała się we znaki wielu przedsiębiorcom na całym świecie. Rozmaite ograniczenia i obostrzenia sprawiły, iż wiele biznesów trzeba było zamknąć. Powrót do rzeczywistości po względnym opanowaniu zarazy, także nie należy do najłatwiejszych. Przekonał się o tym pewien obywatel Chin. Li wpadł na wydawałoby się ciekawy pomysł. Do serwowanych w swoim barze potraw, mężczyzna dodawał narkotyki. Wszystko po to, aby uzależnić od swojego jedzenia klientów i tym samym zagwarantować sobie niezłe obroty.

Jak czytamy w portalu Wirtualnej Polski, który powołuje się na The Sun – Li dodawał do potraw opium z maku lekarskiego. Wiele osób zachodzi w głowę – jak odkryto, co tak naprawdę dzieje się barze? Odpowiedź jest bardzo prosta – świadkiem faszerowania jedzenia narkotykami, była osoba, która później wszystko zgłosiła odpowiednim służbom. Anonimowy informator miał rację. Co jeszcze ciekawsze, zgłaszający był stałym klientem baru, o którym mowa.

ZOBACZ TAKŻE: PIJANI KIEROWCY STRACĄ SWOJE SAMOCHODY! TO NAJNOWSZY POMYSŁ MINISTERSTWA SPRAWIEDLIWOŚCI, KTÓRY JEST JUŻ BLISKI FINALIZACJI. ILE TRZEBA WYDMUCHAĆ, ABY STRACIĆ AUTO? PRZEPISY BEZLITOSNE

Próbka jedzenia zawierała wysoki poziom papaweryny oraz narkotyny

Jak czytamy w wp.pl – próbka jedzenia zbadana przez odpowiednie służby, zawierała wysoki poziom między innymi papaweryny oraz narkotyny.

Jak relacjonują miejscowe władze, jedzenie z dodatkiem opium miało o wiele lepszy smak. Oczywiście potrawy były też uzależniające – taki w końcu był cel właściciela baru. Opium z maku, Li dodawał do oleju chilli. Mężczyzna oczywiście przyznał się do winy i uzasadnił swoje działanie.

Warto podkreślić, że od momentu dodawania opium do potraw, Li odnotował 30-procentowy wzrost sprzedaży. Teraz grozi mu jednak odsiadka.

źródło: Wirtualna Polska, The Sun

Exit mobile version