Caster Semenya musi obniżyć poziom testosteronu, aby móc dalej toczyć równą rywalizację w świecie kobiecego sportu! To decyzja szwajcarskiego sądu najwyższego, który odrzucił apelację sportsmenki. Ta natomiast dotyczyła zmian w przepisach Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych. Wiele sportowych środowisk przyjęło taką decyzję organów sądowniczych z ulgą. Według niektórych zawodniczek, rywalizacją z Caster Semenyą nie miała zbyt wiele wspólnego z duchem sportu i sprawiedliwością. Innego zdania jest sama zainteresowana. Uważa, że to nie koniec i nie pozwoli „otumaniać się lekami” oraz nie zaakceptuje tego, że ktoś „zakazuje jej być sobą„.
Caster Semenya musi obniżyć poziom testosteronu! To decyzja szwajcarskiego sądu najwyższego
Caster Semenya to jedna z najbardziej znanych sportsmenek na świecie. Wszystko ze względu na kontrowersje związane z jej osobą. Gwoli przypomnienia – Caster to południowoafrykańska biegaczka, specjalizująca się w średnich dystansach. Jest między innymi trzykrotną mistrzynią świata na dystansie 800 metrów, ale w zbliżających się Igrzyskach Olimpijskich w Tokio planowała ruszyć także w wyścigu na 200 metrów. Teraz okazuje się, że biegaczka będzie musiała zweryfikować swoje plany. A wszystko przez decyzję szwajcarskiego sądu najwyższego, który orzekał w sprawie apelacji samej zawodniczki.
Chodziło przede wszystkim o kontrowersje związane z zaburzeniami rozwoju płci (DSD), na które cierpi właśnie Caster. Już w 2019 roku Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych podjęło decyzję o tym, że osoby cierpiące na taką przypadłość, muszą farmakologicznie obniżyć poziom testosteronu. W innym wypadku, ich udział w zawodach będzie wykluczony. Caster Semenya odwoływała się od takich zasad, jednak bezskutecznie. Sportsmenka ostatecznie przegrała sprawę, w której się odwoływała.
Caster Semenya zapowiada walkę o prawa sportsmenek. Wciąż nie zgadza się z decyzją sądu i nie chce poddać się kuracji farmakologicznej
Co ciekawe, Semenya zupełnie nie zgadza się z wyrokiem szwajcarskiego sądu. Jak sama oznajmiła, jest niezwykle zawiedziona takim rozstrzygnięciem sprawy. Jej słowa przytacza portal RMF24.pl, my rzeczoną wypowiedź cytujemy poniżej:
Nie pozwolę jednak, żeby Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych otumaniło mnie lekami albo zakazało mi być sobą. Będę walczyła o prawa sportsmenek zarówno na bieżni, jak i poza nią do czasu, aż będziemy mogły rywalizować takie jakie jesteśmy.
Pojawia się jednak pytanie – jak do jej słów odniesie się zdecydowana większość sportsmenek, z którymi Caster rywalizuje? Wiele głosów mówi, że to właśnie część z nich zaczęła protestować w sprawie równej rywalizacji na kobiecych torach.
źródło: RMF24.pl