Nieudany debiut Grabary. Polski bramkarz maczał palce przy jednym ze straconych goli, a jego nowa drużyna na inaugurację ligi przegrała 1:2. Mimo to, brytyjskie media jego występu nie oceniają źle. Połowicznie, za kuriozalnego pierwszego gola, obwinia się także obrońców, którzy wykazali się ogromną dekoncentracją i niezdecydowaniem.
Nieudany debiut Grabary, polski bramkarz zamieszany w utratę gola
Kamil Grabara przed sezonem przeniósł się z duńskiego Aarhus do angielskiego Huddersfield. Zarówno do jednej, jak i drugiej ekipy, polski golkiper jest wypożyczony z Liverpoolu. Grabara na przenosiny do Huddersfield, które z Premier League w zeszłym sezonie spadło do Championship, zapracował podczas tegorocznych Mistrzostw Europy do lat 21, w których pokazał się z bardzo dobrej strony. Niestety, jego debiut nie był wymarzony. Popularne Terriery już na inaugurację ligi musiały uznać wyższość Derby Country. Pierwszą bramkę strzelili właśnie ci drudzy, a padła ona z dużym udziałem polskiego bramkarza i niezdecydowanych obrońców. Kuriozalne trafienie można zobaczyć poniżej:
Kamil Grabara się nie załamuje
Kamil Grabara przyzwyczaił do tego, że wyróżnia się nietuzinkowym charakterem i ma mentalność zwycięzcy. Tym samym nie załamuje się po pierwszym, nieudanym dla siebie, ale też dla drużyny spotkaniu. Poniżej cytowana jest jego wypowiedź dla klubowych mediów, którą opublikowano tuż po potyczce z Derby Country:
Zdecydowanie ten mecz nam się nie udał. Gdy po 25 minutach przegrywa się 0:2 i to jeszcze w pierwszym meczu sezonu na własnym boisku to nie jest łatwo się podnieść. Ważne jednak, że wygrywamy i przegrywamy jako zespół. Przed nami jeszcze 45 kolejek.
Cały skrót meczu Huddersfield z Derby można zobaczyć poniżej:
źródło zdjęcia: HITC.com
ZOBACZ TAKŻE: ŚMIERĆ NA TOUR DE POLOGNE 2019 – CO DALEJ Z WYŚCIGIEM?