Site icon aju.pl

Szokujące słowa proboszcza do chłopca z autyzmem

Szokujące słowa proboszcza

Szokujące słowa proboszcza wypowiedziane podczas różańca do kilkuletniego chłopca z autyzmem. Ksiądz zapytał dziecka czy jest normalny, po tym jak dziecko odmówiło modlitwę. Matka chłopca nie kryje oburzenia, a duchowny stara się wyjaśnić zaistniałą sytuację.

„Czy ty jesteś normalny?!”

Do sytuacji doszło w kościele św. Maksymiliana na Południu podczas modlitwy różańcowej dla dzieci. Z relacji matki wynika, że syn chciał odmówić modlitwę do mikrofonu, tak jak robiły to inne dzieci. Chłopiec cierpi na autyzm, więc publiczne wystąpienia wiążą się z ogromnym stresem i poświęceniem. Mimo to chłopiec zdecydował się na modlitwę, jednak pod sam koniec „zabuczał do mikrofonu”. Zdenerwowany proboszcz parafii bezzwłocznie podszedł do niego i przy wszystkich zgromadzonych dzieciach zapytał: „Czy ty jesteś normalny?!”. Oburzona matka nie mogła uwierzyć w szokujące słowa, które padły z ust duchownego. Relacjonuje:

Nad nim zjawił się proboszcz i przy innych dzieciach, cytuję, mówi do syna: „Czy ty jesteś nienormalny???!!!”  Ja oczy jak 5 złotych, syn widzę że przerażony co do niego mówi ksiądz, dzieci inne patrzą, więc ja zareagowałam i mówię że syn ma autyzm. Proboszcz na to, że to go nie usprawiedliwia, by tak się zachowywać. Syn mówi, że ma autyzm, a ksiądz dalej swoje morały prawi…. Zero przepraszam, zero skruchy z jego strony.

Dodatkowo twierdzi, że ksiądz powinien dobrze znać ich rodzinę, ponieważ przyjęli go, gdy chodził po kolędzie. Co więcej kobieta opowiadała wówczas, że syn cierpi na autyzm i z tego powodu ludzie często dziwnie na nich patrzą.

ZOBACZ TAKŻE: KOMPLETNIE PIJANY SĘDZIA ZNALEZIONY NA CHODNIKU W LUBLINIE

Reakcja księdza

Chłopiec w przyszłym roku po raz pierwszy przyjmie Komunię Świętą. Wiąże się to z częstym odwiedzaniem kościoła, jednak chłopiec na ten moment odczuwa wielki niepokój związany z tym miejscem. Sam proboszcz wypowiedział się na temat zdarzenia:

Podczas modlitwy chłopiec wydawał bardzo głośny, przeciągły jęk, zbliżając maksymalnie mikrofon do ust. Sądziłem, że to jego celowe działanie, przez które zakpił z modlitwy. Rzeczywiście podszedłem, zareagowałem nerwowo, emocjonalnie, nie pamiętam już dokładnie co powiedziałem.

Dodaje, że zna parafian, którzy regularnie chodzą do kościoła. Tej rodziny akurat nie kojarzy, więc nie miał pojęcia o zaburzeniach dziecka. Zapewnił jednak, że zamierza przeprosić rodzinę.

 

Exit mobile version