Wielka płyta – metoda budowy mieszkań z PRL-u powraca

Wielka płyta – ten sposób budowania mieszkań zaczyna coraz częściej pojawiać się na polskim rynku. Czyżby wrócił do łask? Statystyki GUS pokazują, że cieszy się to większą popularnością. Przede wszystkim ze względu szybkie i precyzyjne budownictwo. Ale nie wszyscy są do niej przekonani. 

Wielka płyta – coraz więcej mieszkań zbudowanych tą metodą?

Jak podaje nieruchomości.dziennik.pl, pierwsze pół roku w 2019 pokazuje stosunek liczby mieszkań, gdzie wykorzystano wielką płytę do tych na podstawie nowoczesnych technik. Do użytku oddano prawie 100 tysięcy mieszkań z czego około 4,5 tys. zbudowanych techniką wielkopłytową. Porównując z poprzednimi latami, to zdecydowanie większa ilość, gdyż w przeszłości mowa była o 0,5%.

ZOBACZ TAKŻE: 98 MANDATÓW W GODZINĘ – SKRZYŻOWANIE W ŁODZI

Dopiero w roku 2018 nastąpiła zmiana, ponieważ procent rósł w górę. Jaką przewagę ma sposób wielkiej płyty w porównaniu do nowoczesnych metod? Wspomniana szybkość jedno, lecz dodatkowo precyzyjność, którą ciężko osiągnąć innymi sposobami.

Uprzedzenia Polaków – czy potrzebne?

Liczba mieszkań rośnie, ale pojawiają się uprzedzenia ze strony Polaków, patrząc na okres, kiedy taki sposób budowania był popularny. Jednak nowoczesne podejście niekoniecznie jest aż tak precyzyjne. Jak informuje ekspert, Bartosz Turek:

Pod względem skali budownictwa prefabrykowanego daleko jesteśmy od wielu krajów Zachodnich. Jak bowiem donosi portal Deluxe Modular 84 proc. nowych budynków jednorodzinnych w Szwecji powstaje w technologii prefabrykowanej (króluje tam technologia oparta o elementy drewniane). W USA jest to 5 proc., w Niemczech 9 proc., w Holandii 20 proc., a w Japonii 28 proc

Na Zachodzie wybiera się ten rodzaj budowy, ponieważ jest on bardziej ekologiczny (energooszczędność oraz naturalne materiały) i przede wszystkich nie wymaga wysokich kosztów.

Martyna T

Absolwentka Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. Miłośniczka festiwali muzycznych oraz książek psychologicznych.